Andrzej Kielar - Konkurencja musi się z nami liczyć

Podziel się:
O tym, jak wygląda droga od przedstawiciela handlowego do prezesa zarządu, a także o wyzwaniach stojących przed rynkiem materiałów termoizolacyjnych, nowych inwestycjach i motywacji działań podejmowanych na rzecz społeczności lokalnych z prezesem zarządu ROCKWOOL Polska Andrzejem Kielarem rozmawia Marek Żelkowski

Andrzej Kielar, prezes zarządu ROCKWOOL, Fot. ROCWOOLAndrzej Kielar, prezes zarządu ROCKWOOL, Fot. ROCWOOL

Mówiąc kolokwialnie, zna Pan ROCKWOOL jak własną kieszeń. Jest pan związany z firmą od ponad dwudziestu lat. Od ponad dziesięciu pełni pan funkcję prezesa zarządu. A jak ta historia się zaczęła? Jak trafił pan do ROCKWOOL Polska?

Ujmując rzecz najkrócej - zostałem zrekrutowany. Na początku lat 90. byłem świeżo upieczonym inżynierem budowlanym i pracowałem w firmie deweloperskiej. To, że kolejnym etapem mojej zawodowej drogi stał się ROCKWOOL było właściwie kwestią przypadku. Przeczytałem ogłoszenie prasowe, odpowiedziałem na nie i zostałem wybrany. Zaczynałem pracę od stanowiska przedstawiciela handlowego. To było na samym początku działalności firmy w Polsce, w roku 1995. Tak, jak wspomniałem zacząłem od funkcji przedstawiciela handlowego, a potem poprzez różne szczeble, głównie w dziale handlowym, trafiłem na fotel dyrektora naczelnego, który zajmuję od jedenastu lat.

ROCKWOOL - chyba każdy w Polsce słyszał tę nazwę i kojarzy produkty z wełny skalnej właśnie tej marki. A co jeszcze można powiedzieć o firmie, której centrala znajduje się w Cigacicach?

Możemy zacząć od tego, że ROCKWOOL jest firmą rodzinną. To ponad sto lat tradycji. Produkcja wełny mineralnej rozpoczęła się w roku 1937 i z czasem stała się ona głównym obszarem działalności wytwórczej. Jeżeli chodzi o polską historię ROCKWOOL, to dostawy produktów ze skandynawskich fabryk docierały do naszego kraju już w latach 60. Głównie do przemysłu stoczniowego. Po przemianach ustrojowych na początku lat 90. ROCKWOOL rozpoczął ekspansję na wschód. Pierwszym krokiem był zakup największej fabryki wełny skalnej na terenie byłego NRD. Natomiast kolejnym, poszukiwanie możliwości na terenie Polski. Było ich kilka, ale w końcu wybrano Cigacice. Przede wszystkim dlatego, że fabryka była w zdecydowanie najlepszym stanie. Przetrwała dość dobrze transformację początku lat 90. ponieważ jej management był bardziej sprawny, niż w większości innych polskich fabryk wełny skalnej. Stąd decyzja o zainwestowaniu w ten zakład. Na początku na zasadzie spółki joint venture, z biegiem czasu ROCKWOOL przejął całość udziałów.

Kolejne kroki polegały na rozpoczęciu poważnych inwestycji, dostosowaniu jakości produkcji do standardu firmy ROCKWOOL. Wraz z rozwojem firmy stało się jasne, że potencjał polskiego rynku izolacyjnego jest olbrzymi i stąd decyzja o zakupie drugiej fabryki, w Małkini. Jeżeli chodzi o produkcję wełny mineralnej, to biznes ten oprócz licznych plusów ma również jeden poważny minus. Polega on na tym, że transportujemy powietrze zatrzymane w strukturze wełny. Jedna lokalizacja w przypadku tak dużego kraju jak Polska, niekoniecznie jest dobrym rozwiązaniem. Obecnie możemy mówić już nawet o trzech lokalizacjach, ponieważ fabryka w czeskim Bohuminie, która znajduje się dwa kilometry od granicy, w dużym stopniu produkuje również dla Polski. Myślę, że przybliżając historię należy wspomnieć jeszcze o tym, że poziom inwestycji jakie poczynił ROCKWOOL w Polsce - w maszyny, sprzęt oraz infrastrukturę - jest naprawdę znaczący. Nakłady inwestycyjne to ponad miliard złotych. Inwestujemy również w pozycję rynkową firmy oraz marki, a także w edukację. Chodzi przede wszystkim o uświadamianie klientom korzyści płynących z energooszczędności, a także istotności bezpieczeństwa pożarowego, jakie zapewnia wełna skalna.

Jednak ROCKWOOL to nie tylko materiały ociepleniowe. To również produkty z zupełnie innych obszarów rynku.

Można koncentrować się na produkcji najprostszego asortymentu, ale nie jest to zbyt perspektywiczne podejście do prowadzenia biznesu. Celem każdego bardziej rozwiniętego przedsiębiorstwa jest to, żeby dostarczać na rynek jak najwięcej produktów, które zawierają istotną wartość dodaną. W naszym przypadku rzeczywiście jest tak, że możemy przerabiać wełnę skalną na bardzo wiele sposobów. Przykładem tego są sufity podwieszane ROCKFON wytwarzane w Cigacicach, ale również GRODAN, czyli podłoża ogrodnicze, które z kolei produkujemy w fabryce w Małkini. W Bohuminie uruchomiliśmy natomiast bardzo dużą instalację do produkcji otulin i mat, które wykorzystywane są w procesach przemysłowych. Podsumowując, staramy się dokonywać dywersyfikacji tego, co produkujemy. Pozwala to uniezależnić się od sezonowości budownictwa. Wprawdzie z biegiem lat owa sezonowość w polskiej branży budowlanej jest coraz mniejsza (technologie sprawiają, że okres inwestycyjny jest coraz dłuższy), ale nadal klimat jest taki, jaki jest. To sprawia, że są miesiące w roku, kiedy nie jesteśmy w stanie nadążyć z dostawami, ale są i takie, które trudno uznać za korzystne. Rozwiązaniem może być jedna z dwóch opcji. Pierwsza polega na tym, aby w czasie „niskiego sezonu” gromadzić towar, a potem sprzedawać go w czasie „sezonu wysokiego”. To wiąże się jednak ze sporymi kosztami składowania. Druga opcja polega na znalezieniu sposobu na to, aby ów „niski sezon” budowlany nie oznaczał ograniczania produkcji. Dywersyfikacja produkcji zapewnia pracę załodze oraz liniom produkcyjnym w czasie, kiedy budownictwo „zapada w zimowy sen”.

Panie prezesie, odnoszę wrażenie, że firma ROCKWOOL nieustannie inwestuje. Wspominał Pan o ukończonej niedawno fabryce w Bohuminie, wiem o poważnych planach inwestycyjnych w Cigacicach...

Wszystkie te działania mają na celu umocnienie naszej pozycji rynkowej. Inwestycja w Bohuminie została zakończona w roku 2015. W jej wyniku asortyment izolacji technicznych ROCKWOOL jest zdecydowanie najszerszy na rynku. Na przyszły rok planujemy uruchomienie bardzo dużej instalacji do produkcji wełny w Cigacicach. Inwestycja ta, wynosząca około 300 mln zł, zastąpi istniejące linie nową, która będzie wytwarzać produkty doskonale znane na polskim rynku, ale o nieco poprawionych parametrach. Możliwości produkcyjne firmy zwiększą się dzięki temu w znaczący sposób. Ale już teraz, bez fałszywej skromności mogę stwierdzić, że jesteśmy liderem na rynku izolacji, nie tylko wełny. ROCKWOOL to największa firma w tej branży. A jest to przecież branża niemała. Nie mam tu na myśli wyłącznie producentów wełen, bo tu paleta firm jest ograniczona, ale również producentów różnego rodzaju pianek izolacyjnych. Każdy z nich jest w jakimś stopniu naszym konkurentem! Jeżeli chodzi o naszą pozycję, to jest ona bardzo mocna. Mamy szeroką ofertę, która w każdym segmencie jest znacząca i konkurencja musi się z nami liczyć.

Jakiś mało zorientowany inwestor indywidualny mógłby jednak zapytać, a dlaczego mam kupować wełnę skalną marki ROCKWOOL? Jest kilku innych producentów na rynku.

Wełna skalna ROCKWOOL ma bardzo dużą liczbę cech, które decydują o tym, że skutecznie walczy o rynek. Jeżeli złożymy je w całość, a zatem zsumujemy walory: izolacyjne, akustyczne, ogniowe, mechaniczne, fizyczne..., to okaże się, że wełna skalna jest produktem właściwie bezkonkurencyjnym. I to jest główna siła produktów ROCKWOOL. Nasze doświadczenie w produkcji sprawia, że jesteśmy w stanie wydobyć ze wspomnianych własności znacznie więcej niż inni producenci! Poza tym, my nie dostarczamy wyłącznie wełny. Dostarczamy również wiedzę, w jaki sposób funkcjonują produkty w określonych miejscach, warunkach, aplikacjach. To bardzo ważne i nasi odbiorcy wielokrotnie to podkreślają.

A czy nie ma pan wrażenia, że w dziedzinie dociepleń budynków wełna skalna przegrała współzawodnictwo ze styropianem?

Pytanie jest proste, ale odpowiedź musi być bardziej złożona. W dziedzinie docieplania fasad pozycja wełny skalnej rzeczywiście nie jest tak silna, jak byśmy tego chcieli. Oznacza to dla nas, że musimy w znaczący sposób popracować nad tym segmentem rynku. Ponadto, uważnie śledzimy rynek i widzimy pewne korzystne dla nas tendencje. Rozwiązania dociepleniowe z wełną skalną wyraźnie zyskują, a ich udział w rynku sukcesywnie się zwiększa. Obserwujemy też, że pojawia się coraz więcej rozwiązań fasad wentylowanych. Następuje pewnego rodzaju „znudzenie” metodą lekką – mokrą. To akurat wcale mnie nie dziwi, bo jej masowość sprawia, że często cierpi jakość - zarówno produktowa, jak i wizualna. Pojawia się zbyt wiele kiepskich, albo najwyżej poprawnych, projektów spod znaku ETICS. Obecnie ambitni architekci, którzy projektują jakiś obiekt, starają się przeważnie unikać tej technologii, która traktowana jest jako tania i nudna. To oczywiście nie musi być prawdą, ale doświadczenia na rynku polskim pokazują, że taka łatka systemom ETICS została przyczepiona. Patrząc na wyniki naszej sprzedaży, widzę wyraźnie, że oprócz solidnego wzrostu w fasadach ETICS, bardzo znaczący jest przyrost w fasadach wentylowanych. Uważam, że jest to tendencja, która będzie się nasilać. Jako firma staramy się w tej chwili, poprzez szerokość i kompleksowość oferty (zarówno systemy ETICS, jak i fasady wentylowane, w tym okładziny ROCKPANEL) dawać architektom możliwość wyboru.

A czy to, że inwestorzy ocieplający domy często decydują się na styropian to kwestia pewnej tradycji (wprawdzie niedługiej, ale jednak), czy może rachunku ekonomicznego?

Po pierwsze, jeśli mówimy o dominacji styropianu, mówimy o ścianach szczególnego rodzaju - otynkowanych. W większości pozostałych aplikacji te proporcje są zupełnie inne. Wyjątek stanowią jeszcze podłogi. Można dziś śmiało powiedzieć, że proporcja udziałów rynkowych rozmaitych pianek (w tym przede wszystkim styropianu) oraz wełny, to niemal 50 : 50. Może pojawia się lekka przewaga pianek, ale naprawdę nieznaczna.
REKLAMA:

Czy wprowadzone już oraz planowane zmiany w warunkach technicznych dotyczących dociepleń budynków mają bezpośrednie przełożenie na waszą ofertę?

Patrząc na rynek różnych materiałów, wydaje się, że technologiczne możliwości poprawy ich parametrów zostały praktycznie wyczerpane, zarówno w przypadku wełny jak i wszelkiego rodzaju pianek. W poszczególnych kategoriach optimum zostało właściwie osiągnięte, a na horyzoncie nie widać rozwiązania, które miałoby przynieść rewolucję. Rozwiązania z wyśrubowanymi wartościami są natomiast tak drogie, że są praktycznie niesprzedawalne. W naszej ofercie uwzględniamy oczywiście zmiany w warunkach technicznych. Można powiedzieć, że dla ROCKWOOL każde zaostrzenie wymagań to kolejny próg do pokonania. Pierwszy z nich przeszliśmy w 2014 roku. Kolejny czeka nas w 2017. Inwestycja, którą w tej chwili prowadzimy, służy właśnie temu, aby sprostać nadchodzącym wyzwaniom. Zdajemy sobie sprawę z tego, że grubość izolacji nie może wzrastać w nieskończoność. Jest pewna granica, która nawet z funkcjonalnego punktu widzenia będzie trudna do pokonania. W ramach możliwości technologicznych rozwijamy produkty w taki sposób, aby owej granicy nie przekraczać. Nowe wymagania pojawiają się w dwóch obszarach. Pierwszy wiąże się z oporem cieplnym przegrody, natomiast drugi to kwestia tego, ile energii zużywa cały budynek. Trzeba mieć świadomość, że zarówno jeden, jak i drugi sposób mogą doprowadzić do spełnienia wymagań Warunków Technicznych. W ROCKWOOL zdajemy sobie z tego sprawę i dzięki zgromadzonej wiedzy jesteśmy w stanie podpowiadać projektantom, jak wykonać to w najefektywniejszy sposób.

A w jaki sposób ROCKWOOL „pracuje” nad świadomością potencjalnych klientów?

Jeżeli chodzi o to, w jaki sposób możemy i staramy się oddziaływać na świadomość klientów, to oczywiście wykorzystujemy do tego celu kampanie reklamowe i edukacyjne. Służą one właśnie temu, aby zwiększać świadomość odbiorcy indywidualnego i przekonać go, że dobra i dobrze wykonana izolacja jest najbardziej optymalnym sposobem ograniczenia rachunków za energię. Można oprzeć ogrzewanie całego domu na kominku spalającym drewno i docieplić ściany na minimalnym poziomie. Tyle tylko, że niski współczynnik energii pierwotnej spalanego drewna, który jest czysto teoretyczny, nie oznacza jeszcze, że dom jest energooszczędny. On nie robi się bardziej energooszczędny od samego współczynnika! Natomiast jeśli chodzi o wełnę skalną to ona pozostanie w przegrodzie na długie lata i niezależnie od tego, czym będziemy ogrzewać dom (kominkiem, kotłem, pompą ciepła) decydować będzie o rachunkach płaconych przez lokatorów. Staramy się również przekazać, że wełna ROCKWOOL to nie tylko izolacyjność cieplna, ale również cały szereg innych ważnych dla inwestora właściwości. Bardzo uważnie śledzimy tendencje na rynku i skrupulatnie zbieramy dane na ten temat. Korzystamy z tego, że ponad jedna trzecia świadectw energetycznych w Polsce jest wykonywana przy użyciu naszego oprogramowania. Jesteśmy zatem w stanie śledzić statystycznie, jak wygląda rozkład choćby grubości izolacji. Z naszych obserwacji wynika ewidentnie, że grubość ocieplenia w budynkach jednorodzinnych przewyższa wymogi, które są określone warunkami z 2014 roku. Ludzie mają świadomość celowości tego, co robią i nie izolują wzorem deweloperów (tyle ile nakazują normy), tylko izolują więcej. Co ważne, grubość owych izolacji systematycznie wzrasta. W przypadku ścian przez ostatnie piętnaście lat, przy braku zmian legislacyjnych, grubość warstwy ocieplenia wzrosła dwukrotnie.

Od pewnego czasu, wśród specjalistów śledzących rynek materiałów budowlanych, mówi się coraz głośniej o tym, że cena wełny mineralnej nie może utrzymywać się na tym poziomie, co dotychczas i musi wzrosnąć. Będą podwyżki?

Myślę, że nie da się tego uniknąć. Dwa czynniki zdecydują, że tak właśnie się stanie. Pierwszy - polski rynek nie tylko izolacji, ale ogólnie materiałów budowlanych jest prawdopodobnie jednym z najbardziej konkurencyjnych. To decyduje o tym, że poziom cenowy jest praktycznie najniższy w całej Europie. To nie jest do utrzymania! Firmy muszą się bowiem rozwijać i muszą na ten rozwój zarabiać. W sytuacji, gdy niskie poziomy cenowe często generują negatywny wynik finansowy, nie jest możliwe inwestowanie. Podobna sytuacja ma miejsce także w przypadku dystrybucji materiałów budowlanych. Również tam marże są bardzo niskie i ograniczają możliwości rozwoju. A zatem, na dłuższą metę obecne poziomy cenowe są nie do utrzymania.

A jakim produktem marki ROCKWOOL chciałby się Pan szczególnie pochwalić?

Obecnie nasza oferta jest w stanie odpowiedzieć na prawie każde wyzwanie rynku izolacyjnego. A to, wbrew pozorom, nie jest łatwe. Wymaga bardzo poważnych nakładów i wiedzy w wielu dziedzinach. Nie jesteśmy specjalistami tylko w jednym, ściśle określonym obszarze. Staramy się obejmować wszystkie segmenty i to jest naszą siłą. Dzięki temu nasze produkty są odpowiednio dopasowane do wymogów klientów. Oczywiście są też i takie, które zostały opracowane specjalnie przez ROCKWOOL. W tej drugiej grupie można podać wiele przykładów, chociażby systemy zabezpieczeń przeciwogniowych CONLIT, czy ROCKPANEL - wytworzone z wełny panele elewacyjne. Warto wspomnieć również o innym naszym wynalazku - płytach dwugęstościowych. Myślę, że kompleksowość oferty ROCKWOOL oraz wiedza, którą przez lata gromadzimy są największym atutem firmy. Możemy również chwalić się nowoczesnymi fabrykami, ale fabryki są przecież po to, aby produkować... Myślę, że na pewno możemy pochwalić się ludźmi. Zarówno tymi którzy produkują, jak i tymi, którzy rozwijają produkty i którzy zajmują się promocją i sprzedażą. To jest nasza największa siła w branży. Największa i najbardziej wykwalifikowana.

W tej chwili ROCKWOOL jest w trakcie opracowywania nowej strategii dla Grupy. Co to właściwie oznacza?

To proces, który już trwa i będzie zakończony w połowie przyszłego roku. Będziemy nadal koncentrować się na rozwiązaniach z produkcji wełny skalnej. Będziemy starali się poprawiać parametry podstawowego produktu. Rozwój może pójść w wielu kierunkach. Produkty, które dziś schodzą z linii produkcyjnej są nieco inne niż te, które schodziły z niej dwadzieścia lat temu. Pojawiły się takie, których kiedyś nie było, ale też zniknęły takie, które nie nadążały za wymaganiami rynku. W każdej branży następuje rozwój. Branża budowlana jest dość konserwatywna, ale również w niej zachodzą zmiany. U nas wszystko toczy się nieco wolniej niż na rynku motoryzacyjnym czy elektronicznym. Wolniej, ale równie konsekwentnie.

ROCKWOOL i jego produkty to laureaci wielu nagród. O której z nich chciałby Pan powiedzieć więcej?

Każdą nagrodę można traktować jak wyróżnienie i potwierdzenie, że robimy coś dobrze. Największą wartość mają jednak te, które przyznawane są przez klientów. Jeśli od wielu lat, w ankietach przeprowadzanych pośród firm wykonawczych jak np. Budowlana Marka Roku, ROCKWOOL jest uznawany za lidera rynku izolacji, to jest to coś, co wpływa na nas niezwykle motywująco. Mógłbym mówić jeszcze o wielu nagrodach, bo tych naszej firmie nie brakuje, ale to nie nagrody są weryfikatorem tego, co robimy, tylko codzienna obecność na rynku i zaufanie klientów.

ROCKWOOL jest znany ze swoich działań na rzecz lokalnych społeczności. Proszę powiedzieć, dlaczego właściwie firmy podejmują tego rodzaju akcje?

Nasze zakłady są sąsiadami lokalnych społeczności. A to oznacza, że mamy realne zobowiązania wobec nich. Wynikają one z różnych czynników, chociażby z tego, że w każdej z lokalizacji generujemy potężny ruch samochodowy. A to wcale nie jest takie przyjemne, jeśli mieszka się w miejscu, obok którego przejeżdża kilkaset ciężarówek dziennie. Staramy się wspierać lokalne przedsięwzięcia, szkoły, wydarzenia kulturalne... Jeśli chodzi o sport, również wspieramy inicjatywy lokalne, nakierowane na szkolenie młodzieży. W efekcie mamy bardzo dobre relacje, zarówno z naszymi sąsiadami jak i z władzami lokalnymi, oparte na wzajemnym szacunku i świadomości wspólnych korzyści, wynikających z obecności na danym terenie dużej firmy tworzącej miejsca pracy i odnoszącej się ze zrozumieniem do potrzeb lokalnych społeczności.

Nie mogę nie zapytać o pewien szczegół wystroju Pańskiego gabinetu. Na jednej ze ścian wisi koszulka Cracovii. Dlaczego?

Koszulka Cracovii to taki element sentymentalny. Pochodzę z Krakowa i spędziłem tam większość swojego życia. Bywam w rodzinnym mieście, ale niestety nie tak często, jak bym chciał. Staram się, żeby to było przynajmniej raz w miesiącu. Jeżeli tylko mogę, to staram się być na meczu „mojej” drużyny.

Dziękuję za rozmowę.

Andrzej Kielar, prezes zarządu ROCKWOOL, Fot. ROCKWOOLAndrzej Kielar, prezes zarządu ROCKWOOL, Fot. ROCKWOOL Kilka pytań „na luzie”

Znak zodiaku:
Rak
Ulubiony kolor: błękitny
Ulubione zwierzę: pies
Ulubiona roślina: miłorząb
Ulubiony napój: woda
Ulubione danie: nie mam
Ulubiony aktor: Marlon Brando
Ulubiona aktorka: Meryl Streep
Ulubiony film: „Kabaret”
Ulubiona muzyka: punk rock / cold wave
Ulubiony samochód: nie mam
Rzeczy, które lubię: rower, narty, piłka
Rzeczy (zachowania), których nie lubię: obłuda
Gdybym nie był prezesem zarządu ROCKWOOL: To pewnie coś bym budował. Byłbym inżynierem.
REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: oBud.pl
#czytelnia #izolacje #materiały dociepleniowe #do izolacja #na sciany #wywiad #welna #obud

Więcej tematów: