Ustawa o OZE jeszcze przed wakacjami?

Podziel się:
Czyżby ustawa o odnawialnych źródłach energii mogła wejść w życie jeszcze przed letnimi wakacjami? Tak zapewnia Ministerstwo Gospodarki. W tym tygodniu projektem ma zająć się Komitet Stały Rady Ministrów.



Mówi: Jerzy Pietrewicz, wiceminister gospodarki
REKLAMA:

– W końcu grudnia projekt wyszedł z Ministerstwa Gospodarki, w tym tygodniu będzie przedmiotem obrad Komitetu Stałego Rady Ministrów, a później zobaczymy. Jestem optymistą. Wierzę, że jeszcze w tym miesiącu zostanie on skierowany pod obrady Rady Ministrów, a później Sejmu – zapowiada w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Jerzy Pietrewicz, wiceminister gospodarki odpowiedzialny za kwestie energetyki odnawialnej.

To już trzecia wersja ustawy w ostatnich trzech latach.

– My dzielimy rynek OZE na trzy części. Jeden to jest ten dotychczasowy, oparty na zielonych certyfikatach i tego obszaru nie zamierzamy rozwijać, chcemy go niejako zamrozić na tym poziomie, na którym jest – zapewnia wiceminister.

W ustawie pojawi się za to nowy element prosumencki, czyli pozwalający na produkcję energii przez konsumentów. To zachęta dla Polaków, by instalowali przydomowe elektrownie wiatrowe lub panele fotowoltaiczne.

– Chcemy dać szansę ludziom, którzy zużywają prąd, żeby mogli zostać także jego wytwórcami, a nadwyżki odprowadzać do sieci – podkreśla Pietrewicz.

Ustawa ma też zapewnić produkcję energii ze źródeł odnawialnych na odpowiednim poziomie. Zostaną w niej wprowadzone mechanizmy rynkowe, które będą działać regulacyjnie. Choć Pietrewicz podkreśla, że im więcej energii odnawialnej, tym lepiej, to jednak przyznaje, że jest ona droższa.

– Ona oczywiście kosztuje i to dużo więcej niż ta konwencjonalna. Dlatego też musimy ważyć, jako społeczeństwo, na jakie udziały energii odnawialnej możemy pozwolić sobie w miksie energetycznym. Ten udział do 2020 roku zapisany na poziomie 19 proc. osobiście uważam za rozsądny – ocenia Pietrewicz.

Zgodnie z przyjętą w 2009 r. polityką energetyczną Polski do 2020 r., co najmniej 15 proc. zużywanej energii powinno pochodzić ze źródeł odnawialnych. Rząd celuje jednak w wyższy próg – 19 proc. Obecnie ok. 90 proc. zużywanej w Polsce energii pochodzi z węgla.

Jak wynika z wyliczeń Instytutu Energetyki Odnawialnej, obecnie energia elektryczna z elektrowni wiatrowej kosztuje od 330 do 510 zł za MWh, a z paneli fotowoltaicznych 490-510 zł za MWh. Średnia cena energii elektrycznej w III kwartale 2013 r. według Urzędu Regulacji Energetyki wynosiła niecałe 200 zł (bez uwzględnienia podatków i opłat). IEO przewiduje jednak, że nawet nie uwzględniając rządowego wsparcia, rozwój technologii spowoduje spadek ceny energii wiatrowej i słonecznej w najbliższych latach.
REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: Newseria
#wiadomości #prawo #eko #newseria

Więcej tematów: