Co dalej z pozwoleniem na budowę

Podziel się:
Zgodnie z obowiązującym Prawem budowlanym, wszelkie prace budowlane – począwszy od wzniesienia domu, poprzez adaptację poddasza, zmianę wielkości okien w budynku lub wykucie dodatkowych drzwi itp. – wymaga uzyskania pozwolenia na budowę. Urząd musi je wydać w ciągu max. 65 dni, jednak załatwienie wszystkich innych formalności związanych z procedurą rozpoczęcia prac to w niektórych przypadkach nawet 86 dni.

Zanim zaczniemy budowę domu, musimy – niestety – odnaleźć w sobie niezmierzone pokłady cierpliwości. Wszelkiego rodzaju wpisy, zaświadczenia i pozwolenia, jakie musimy zdobyć, wymagają licznych wizyt w różnych urzędach, opłat i czekania. Później czekamy na decyzję przedstawicieli gminy czy powiatu. W porównaniu z wyborem technologii budowy, gromadzeniem materiałów czy poszukiwaniem fachowców, to czas bezproduktywnie stracony na stanie w kolejkach. Nic dziwnego, że część potencjalnych inwestorów rezygnuje z budowy na samą myśl o czekających ich biurokracji.

Niestety, wielokrotnie zmieniane w minionych latach przepisy nie stały się przyjazne dla petenta. Być może takie okażą się te, które zawiera aktualnie przygotowywany projekt.
REKLAMA:

Nowe uregulowania prawne, nad którymi od kilku lat trwają prace, a które mają zacząć obowiązywać w III lub IV kwartale br. zakładają, że inwestor będzie czekał maksymalnie 30 dni. Jego obowiązkiem będzie przedłożenie właściwemu urzędowi projektu budowlanego – jeśli we wspomnianym czasie ów urząd nie zgłosi wątpliwości co do niego, można rozpocząć prace.

Proponowane zmiany obejmą budynki jednorodzinne o wysokości do 12 m. Ponadto, aby zadbać o prawa właścicieli nieruchomości sąsiadujących z daną inwestycją, roboty w oparciu o zgłoszenie będzie można prowadzić wyłącznie w przypadku, jeśli budynek nie wykracza poza granice posesji.

Obok uproszczenia procedur i formalności, projekt nowego prawa zdecydowanie podwyższa odpowiedzialność projektantów, kierowników budowy i inspektorów nadzoru budowlanego. Oni będą odpowiadać za poprawne i zgodne z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego opracowanie projektu budowlanego, jak też jego realizację. Błędy, niedociągnięcia i łamanie zasad pociągnąć mają za sobą poważne konsekwencje – łącznie z utratą uprawnień do wykonywania zawodu.

Ponadto – zgodnie z projektem – miałby powstać Krajowy Przepis Urbanistyczny, określający ogólne zasady przeznaczania terenów pod inwestycje, a także tzw. miejscowy plan zabudowy. W efekcie inwestorzy mieliby większą swobodę w poszukiwaniu odpowiedniej działki budowlanej.
REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: Nota Bene
#czytelnia #prawo #Formalności budowlane

Więcej tematów: