Informacje niedawno przedstawione przez KNF wskazują, że pod koniec 2018 r. zagrożone kredyty mieszkaniowe stanowiły tylko 1,7% liczby oraz 2,5% wartości wszystkich „hipotek” obsługiwanych przez krajowe banki. Podane powyżej wyniki dotyczą całego kraju. Po sprawdzeniu bardziej dokładnych danych widoczne są interesujące różnice. Eksperci portalu RynekPierwotny.pl postanowili je zaprezentować w odniesieniu do krajowych metropolii.
Komisja Nadzoru Finansowego w ramach corocznego sprawozdania niedawno poinformowała, jak pod koniec 2018 r. wyglądał udział zagrożonych kredytów mieszkaniowych finansujących lokale z największych ośrodków miejskich. Wyniki podane przez KNF prezentują odsetek zagrożonych „hipotek” w relacji do liczby oraz wartości wszystkich kredytów mieszkaniowych z danego obszaru. Taki odsetek zagrożonych kredytów na przełomie 2018 r. oraz 2019 r. prezentował się następująco:
--
--
*
Warszawa - 1,2% liczby kredytów/1,9% wartości kredytów
*
Kraków - 0,9% liczby kredytów/1,4% wartości kredytów
*
Łódź - 1,3% liczby kredytów/1,9% wartości kredytów
*
Wrocław - 1,1% liczby kredytów/1,5% wartości kredytów
*
Poznań - 1,1% liczby kredytów/1,6% wartości kredytów
*
aglomeracja katowicka - 1,4% liczby kredytów/1,7% wartości kredytów
*
Trójmiasto - 1,5% liczby kredytów/1,9% wartości kredytów
*
pozostała część kraju - 1,6% liczby kredytów/2,0% wartości kredytów
Powyższe wyniki wskazują, że Kraków przoduje pod względem spłacalności kredytów mieszkaniowych. Dobrze wypada także Wrocław i Poznań. Nieco gorsze wyniki odnotowano dla Warszawy, Łodzi oraz aglomeracji katowickiej. Najgorzej wyglądają dane dotyczące Trójmiasta. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że odsetek zagrożonych kredytów z pomorskiej metropolii oraz pozostałej części Polski pod koniec 2018 r. wciąż był bardzo niski.
Rynekpierwotny.plźródło:
RynekPierwotny.pl