Domy prefabrykowane

Podziel się:
Rozmowa z Arielem Janusem kierownikiem działu handlowego firmy HORTUS Michał Lewandowski, sp. z o. o. w Bydgoszczy

Ariel Janusem, Fot. Marek ŻelkowskiAriel Janusem, Fot. Marek Żelkowski

W Polsce domy prefabrykowane kojarzy się najczęściej z tzw. „wielką płytą” i budownictwem lata 70. oraz 80. Standard tamtego budownictwa nie był wysoki.

Tamto budownictwo prefabrykowane, o którym pan mówi poza ogólną ideą, nie ma zbyt wiele wspólnego z nowoczesną prefabrykacją domów. Idea była i jest jak najbardziej piękna, chodzi o to, aby proces inwestycyjny nie trwał zbyt długo, czyli żeby domy powstawały sprawnie i szybko. Problemem budownictwa prefabrykowanego w PRL-u, był brak specjalistów. Dlatego do dzisiaj z „wielka płyta” stwarza rozmaite problemy. Domy prefabrykowane, które powstają dzisiaj to zupełnie inna jakość. Współczesna prefabrykacja powinna kojarzyć się, przede wszystkim, z ogromną dokładnością. Podam pierwszy z brzegu przykład. Nie znam murarza, który w domu wykonywanym metodą tradycyjną, potrafi na ośmiu metrach długości ściany zachować dokładność 2 - 3 milimetrów. W domach wykonywanych w technologiach prefabrykowanych jest to natomiast standard. Nasze wewnętrzne normy mówią, że wykonujemy elementy z dokładnością do 3 milimetrów. To bardzo ważne i ma spore znaczenie dla inwestora. Może on na przykład „w ciemno” zamawiać okna, jeżeli nie zdecydował się powierzyć tego etapu wykończenia naszej firmie. Z doświadczenia wiem, że inwestorzy zamawiają czasami umeblowanie kuchni zanim jeszcze rozpoczną się prace na placu budowy. Jest to możliwe, gdyż dokładność wykonania domu gwarantuje, iż nie pojawią się żadne problemy przy montażu wybranych dużo wcześniej mebli. Mówiąc o prefabrykacji warto też wspomnieć o jeszcze jednym aspekcie takiego budownictwa. Technologia ta pozwala uniknąć tak zwanych mikro-mostków termicznych. Budując dom metodą tradycyjną, inwestor dba przeważnie o to, aby przenikalność materiału budowlanego – cegieł lub pustaków była jak najmniejsza. Jednak bardzo często nie bierze już pod uwagę tego, że ściana to również spoiny, których przepuszczalność cieplna jest zupełnie inna. Dlatego też budynki wykonywane w tradycyjnym systemie ścian jednowarstwowych po roku najczęściej się dociepla. W budynkach prefabrykowanych problem ten po prostu nie występuje.

Domy prefabrykowane można wykonywać w różny sposób.

To prawda. Nasza firma wykonuje takie budynki w trzech technologiach. Pierwsza z nich to szkielet drewniany, druga keramzytobeton, a trzecia to tzw. mur pruski - imitacja starej technologii budowlanej. W ostatnim z wymienionych przypadków ściana jest tak naprawdę wykonana na bazie szkieletu drewnianego. Gdyby spojrzeć na jej przekrój to wyglądałby on od wewnątrz domu następująco: płyta OSB, konstrukcja nośna wykonana z ramiaków, dopełniona wełną mineralną, ponownie płyta OSB oraz konstrukcja widoczna, czyli elementy wykonane z drewna klejonego, a pomiędzy nimi styropian na którego powierzchni przyklejone są płytki klinkierowe.
REKLAMA:

Czy w technologiach prefabrykowanych można wykonać dowolny projekt?

Tak! Dziewięćdziesiąt procent naszych klientów, to osoby które kupiły projekt indywidualny przewidziany dla jednej z metod tradycyjnych. Naszym zadaniem jest „przekonwertowanie” owego projektu dla potrzeb prefabrykacji. Praktycznie niezależnie od kształtu domu i stopnia komplikacji architektonicznych, nasza firma, jest w stanie wykonać zlecenie. Podczas długoletniej działalności tylko raz zdarzyło się, że odmówiliśmy inwestorowi wykonania zlecenia. Ale on wybrał projekt z warowną, okrągłą wieżą (śmiech).

Mówiliśmy o różnych technologiach prefabrykacji, każda z nich ma inne zalety, a dla niektórych potencjalnych użytkowników zapewne również jakieś wady.

Główną zaletą szkieletu drewnianego jest to, że taki domek jest ultra-ciepły. Standardowa ściana w tej technologii ma, w naszej firmie, przenikalność na poziomie 0,14, a zwiększając grubość styropianu możemy zejść nawet do 0,11. No i oczywiście brak mostków termicznych, o którym już wspominałem. Dla niektórych inwestorów lekkość konstrukcji szkieletowej jest jednak wadą. Polska to nie USA i u nas preferuje się w dalszym ciągu budownictwo masywne. Jeśli ściana nie ma pół metra grubości, to znaczy że ściany nie ma! Bardziej jest to kwestia wewnętrznego przekonania ludzi, niż jakichkolwiek obiektywnych wskazań dotyczących wytrzymałości lub trwałości budynku. Ale jeżeli ktoś miałby przez całe życie czuć się źle tylko z tego powodu, że wybrał dom szkieletowy, to powinien wybrać raczej rozwiązanie alternatywne. Jest nim prefabrykacja na bazie elementów z keramzytobetonu. Ta technologia jest bardzo zbliżona do metody tradycyjnej. Ostatecznie keramzyt i cegła powstają z tego samego materiału.

A czy szkielet drewniany naprawdę nie budzi w inwestorach oporów?

Coraz rzadziej! Zawsze powtarzam inwestorom jedną rzecz: „Jeśli budynek stoi sto lat i jest wykonany w metodzie tradycyjnej, to wystarczy zobaczyć, jak wygląda więźba dachowa. Mogę się założyć, że przez owe sto lat nikt jej nie zmieniał. Normy niemieckie mówią, że trwałość budynku wykonanego w metodzie tradycyjnej oraz wykonanego w szkielecie drewnianym musi wynosić pięćdziesiąt lat. To znaczy, że ten budynek powinien stać przez pół wieku i nie wymagać żadnego poważnego remontu. Przy czym remont, to nie jest pomalowanie ścian (tylko jedynie odświeżenie budynku). Nasza firma wykonuje domy zgodnie z zaleceniami Instytutu Budowlanego KIWA z Berlina. Drewno, którego używamy jest suszone do osiemnastu procent wilgotności. Poniżej już się nie suszy, gdyż trudno byłoby wbić gwóźdź. Jeżeli chodzi o technologię szkieletu drewnianego, to odradzam firmy, które nie mają certyfikatu. Dlaczego? Ano dlatego, że jeśli ktoś nie ma owego certyfikatu, to może użyć drewna mniej wysuszonego. Różnica w cenie metra sześciennego jest bardzo duża! Drewno suszone zgodnie z zaleceniami może być nawet dwa razy droższe od wysuszonego w mniejszym stopniu. Na początku nie ma pozornie żadnej różnicy, ale po pięciu latach cały dom może nadawać się do naprawy! A koszty... koszty są wówczas ogromne! To dlatego, że gdy drewno w naturalny sposób zacznie wysychać, zacznie się jednocześnie skręcać. Czyli wszystkie ściany budynku mogą na przykład popękać.

Jeśli inwestor wybierze już technologię w jakiej ma powstać jego dom, to co dzieje się dalej?

Nasz klient od razu poznaje koszty jakie poniesie podczas budowy. Co więcej, do sześciu tygodni przed rozpoczęciem prac może, bez żadnych konsekwencji, zerwać umowę. Przy podpisaniu umowy z naszą firmą nie ponosi żadnych kosztów, ten krok gwarantuje mu natomiast zajęcie miejsca w kolejce inwestycji oczekujących na realizację. W dodatku inwestor dokładnie wie, kiedy rozpocznie i zakończy się budowa. Na sześć tygodni przed rozpoczęciem budowy, inwestor przyjeżdża do naszej firmy na ostatnie omówienia. W ich trakcie, począwszy od cokołu, a kończąc na kalenicy, każdy element domu jest szczegółowo omawiany i wybierany. Określane są nawet takie szczegóły jak chociażby kolor parapetu, czy rodzaj klamki. Skutkuje to tym, że podczas budowy nikt za inwestorem nie biega i nie dopytuje bez przerwy o różne szczegóły. Wszystko jest ustalone wcześniej. Można oczywiście dokonywać jeszcze drobnych, kosmetycznych zmian, ale żadne zasadnicze nie wchodzą już w grę.

Drobne to znaczy jakie? Zmiana rodzaju klamek?

Albo przesunięcie ściany działowej. Nie można już jednak zmieniać konstrukcji.

Firma daje inwestorowi gwarancję ceny. Co to oznacza?

Podczas budowy nie następuje zjawisko, dobrze znane inwestorom budującym tradycyjnie, cudownego wzrostu kosztów. To jest chyba największy mankament budowy metodą tradycyjną. Zresztą trudno w takim wypadku o jakiekolwiek gwarancje. Ostatecznie budynek z cegły, pustaków, czy bloczków powstaje najczęściej przez półtora roku, dwa lata i nikt nie jest w stanie zagwarantować niezmiennej ceny w tak długim okresie. Bardzo często inwestor zaczyna budowę z myślą że wyda 200 tysięcy, a później realnie wydaje ich aż 300. W przypadku domów prefabrykowanych, cena na umowie jest ceną ostateczną!

A jak długo powstaje dom prefabrykowany?

Budynek do dwustu metrów kwadratowych to kwestia jakichś ośmiu do dziesięciu tygodni. W przypadku szkieletu drewnianego jest to osiem tygodni, w przypadku keramzytobetonu o dwa tygodnie dłużej, a wynika to z przerw technologicznych. Ogólnie zasada jest taka, że inwestor powinien pojawić się w naszej firmie na pół roku przed planowanym rozpoczęciem budowy. To dlatego, że załatwienie pozwolenia na budowę, w zależności od tego, czy inwestor bierze kredyt, czy ma środki własne, zajmuje około trzech, czterech miesięcy. Tak naprawdę więcej czasu trwa załatwienie formalności niż samo budowanie domu.

Wróćmy do etapów inwestycji

Na sześć tygodni przed rozpoczęciem budowy inwestor zobowiązany jest zapłacić dwadzieścia procent ceny. To jest dla nas rodzaj zabezpieczenia, że inwestor nie wycofa się już z umowy, a my nie zostaniemy z przygotowanymi elementami, za które nikt nie zapłaci. Później wpłaty odbywają się po odbiorze kolejnych etapów prac nad budynkiem. Druga transza to najczęściej około trzydziestu procent. Płaci się ją po odbiorze konstrukcji, kiedy dach jest przykryty folią wstępnego krycia. Trzecia transza - dwadzieścia procent po odbiorze instalacji. Czwarta transza – również dwadzieścia procent, po odbiorze tynków zewnętrznych oraz wewnętrznych. I ostatnia wpłata – 10 procent przy ostatecznym odbiorze budynku.

Jaki największy metraż domu wykonywała firma?

Nie licząc przedszkoli i siłowni, które siłą rzeczy mają spory metraż... W okolicach Bydgoszczy wybudowaliśmy dom o powierzchni około 480 metrów kwadratowych. To w Polsce. W naszym kraju buduje się najczęściej domy, które mają w granicach 100 - 120 metrów kwadratowych. Natomiast w Niemczech budynki jednorodzinne to minimum 200 - 220 metrów kwadratowych. Ale pamiętam też dom, który w piwnicy miał basen, a później były trzy kondygnacje, garaż na osiem samochodów... W technologii prefabrykowanej korzystającej ze szkieletu drewnianego, nie ma właściwie jakichś poważniejszych ograniczeń dotyczących wielkości domu.

Co budzi największe zdziwienie, zainteresowanie inwestorów?

Szybkość. Szybkość powstawania budynku! Inwestorzy są zaskoczeni, że w przeciągu tak krótkiego czasu będą mogli wprowadzić się do wymarzonego domu. Na potencjalnych inwestorach duże wrażenie robi również dokładność wykonania budynku prefabrykowanego. Nasi klienci, w 99 procentach, zanim przyjdą do firmy, wcześniej oglądają „na żywo” nasze realizacje. Dokładność do 2 milimetrów, o której już mówiłem, naprawdę wielu ludzi zaskakuje.

Dziękuję za rozmowę

REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: obud.pl
#czytelnia #domy prefabrykowane #ściany #wywiad #obud

Więcej tematów: