Radosław Cierpiał - W naszej branży trzeba grać fair

Podziel się:
O tym, że rozwój firmy trzeba powiązać z rozwojem partnerów biznesowych, a także o prężnym polskim rynku, sztuce wykonywania profili okiennych i Włocławku – miejscowości leżącej w pobliżu... Poznania (sic!), z prezesem zarządu SALAMANDER Window & Door Systems S.A. Radosławem Cierpiałem rozmawia Marek Żelkowski.

Radosław Cierpiał prezes zarządu SALAMANDER Window & Door Systems S.A.Radosław Cierpiał prezes zarządu SALAMANDER Window & Door Systems S.A.

W tym roku firma obchodziła dwudziestolecie działalności w Polsce. Piękny wynik! Proponuję zatem krótką wycieczkę wehikułem czasu. Jak wyglądało owych dwadzieścia lat?

W roku 1996 we Włocławku rozpoczęła działalność handlową firma PROFITEC będąca spółką córką firmy Brügmann z Papenburga w Niemczech. Oferowała ona profile okienne z PVC tej właśnie marki. W 1998 roku przedsiębiorstwo uruchomiło produkcję profili, a w 1999 roku nastąpiła zmiana nazwy na Brügmann Polska. Sukcesywnie powiększano park maszynowy i rozbudowywano zakład. W 2003 roku doszło do połączenia firmy matki (Brügmann przyp. Red.) z Salamander Industrie Produkte. Z racji tego, że Salamander, jako dostawca profili okiennych był mało znany na polskim rynku, do końca roku 2014 utrzymywaliśmy nazwę Brügmann. Z czasem doszliśmy do wniosku, że trzeba ujednolicić nazewnictwo. Dlatego w tej chwili działamy już jako Salamander. W 1996 byliśmy małą, początkującą spółeczką. Na terenie Polski prowadziły rozwiniętą na szeroką skalę działalność takie firmy, jak: KBE czy Veka. Oni mieli w pełni „rozkręcony” biznes, a my zaczynaliśmy prawie od zera. Dzisiaj, jesteśmy w pierwszej trójce jeśli chodzi o wielkość obrotów w Polsce, a ponadto mamy też bardzo duży udział w eksporcie. Od zeszłego roku nasz włocławski zakład jest jedynym dostawcą dwóch systemów okiennych. Chodzi o system Brügmann bluEvolution o głębokości 73 mm, którego produkcja została przeniesiona z Papenburga oraz systemu Brügmann bluEvolution 82. Wysyłamy te produkty na całą Europę dla wszystkich klientów, jakich ma Grupa Salamander.

Pański staż na stanowisku prezesa zarządu również budzi szacunek. Jak to się stało, że związał Pan swoje losy z losami włocławskiej firmy?

Kiedyś mieszkałem i pracowałem w Niemczech. Tam rozpocząłem karierę zawodową. Z wykształcenia jestem inżynierem budowy okrętów po Politechnice Gdańskiej i pracowałem w branży. Miejscem mojego zatrudnienia był Hamburg, ale klientami firmy, w której działałem były wszystkie stocznie od wschodnich landów do granicy z Holandią. Pewnego dnia przeczytałem, że jest potrzebny szef w firmie, której siedziba znajduje się niedaleko Poznania. Z branżą budowlaną, czy chemiczną nie miałem wcześniej do czynienia, ale ponieważ w Niemczech byłem szefem firmy i znałem się na zarządzaniu, dlatego złożyłem aplikację i tak związałem się z Brügmann Polska. Tym miastem w pobliżu stolicy Wielkopolski okazał się... Włocławek. (śmiech) Tak nasi zachodni sąsiedzi postrzegają polską geografię. Początkowo podpisałem kontrakt tylko na dwa lata, myśląc nieco asekuracyjnie - zobaczymy jak to będzie. Polska dynamicznie się wówczas rozwijała i to było naprawdę ciekawe, a chwilami wręcz fascynujące zajęcie. No i z tych dwóch lat zrobiło się w rezultacie osiemnaście.

Fot. SalamanderFot. Salamander

A gdyby miał Pan Prezes zdefiniować filozofię działania firmy?

Filozofia działania firmy, którą wprowadziłem po objęciu stanowiska polegała głównie na dużym wsparciu technicznym dla naszych odbiorców. Profile, które wytwarzamy we Włocławku nie są produktem, który trafia do przysłowiowego Kowalskiego, to produkt, który jest dalej przetwarzany w fabrykach okien. Początki mojej pracy przypadły na czasy, kiedy te fabryki powstawały, jak grzyby po deszczu. Ludzie, którzy je zakładali nie mieli zbyt wielkiego doświadczenia w biznesie, wszystko było nowe, świeże, dynamiczne. W firmie postawiliśmy na dział techniczny, czyli na wsparcie udzielane odbiorcom produktów przez naszych specjalistów. Owego wsparcia udzielaliśmy na wielu płaszczyznach. Polegało ono między innymi na doradztwie technicznym, organizacyjnym, jakościowym oraz technologicznym. Powiedziałem udzielaliśmy... Błąd! Udzielamy go w dalszym ciągu! Wiele osób twierdzi, że nasz dział techniczny jest najlepszy w Polsce jeśli chodzi o współpracę z fabrykami okien. Na tym polegała i polega główna filozofia działania Salamander. Oczywiście dodać trzeba do tego dobre produkty, ale to jest oczywiste i nie ma co mówić zbyt wiele na ten temat. Bez wyrobów dobrej klasy nie ma po prostu biznesu.

A jak od strony praktycznej wygląda owo wsparcie dla odbiorców?

Cały kraj podzieliliśmy na trzy rejony: północ, południowy-wschód i południowy-zachód. Na każdym obszarze działa przedstawiciel handlowy, który jest bezpośrednio odpowiedzialny za kontakty biznesowe. Jego zadaniem jest obsługa handlowa obecnych kontrahentów oraz poszukiwanie nowych odbiorców. Handlowiec pracuje w tandemie z technikiem. Tylko my w Polsce stosujemy takie rozwiązanie. Wspomniani technicy praktycznie przez cały czas kontaktują się z klientami, aby przedstawiać nasze systemy od strony technologicznej. Zasada jest taka, że jeśli fabryka produkuje z naszych profili, to otrzymuje od nas permanentne wsparcie. Do tego dochodzą jeszcze szkolenia dla odbiorców. Prowadzą je nasi najbardziej doświadczeni pracownicy. Wszyscy oni byli wcześniej szefami produkcji w fabrykach okien i nie ma dla nich żadnych tajemnic jeśli chodzi o tajniki ich produkcji.

Z jakimi problemami zwracają się do firmy SALAMANDER Window & Door Systems S.A., odbiorcy profili?

Problemy są bardzo różne. Od codziennych związanych na przykład z reklamacjami, po te natury czysto technicznej. Tych ostatnich pojawia się całkiem sporo, szczególnie przy bardziej złożonych konstrukcjach. Trzeba zdać sobie sprawę, że współczesne okno jest produktem technicznym - trzeba je odpowiednio wykonać; użyć odpowiedniego materiału, wzmocnienia, szyby; zwracać uwagę na statykę. Okna stają się ostatnio coraz większe, a to rodzi nowe problemy. Warto wiedzieć, że przy większych konstrukcjach statyka jest podstawową cechą decydującą o jakości okna. Widać to doskonale chociażby przy oknach balkonowych. W przypadku jednych profili, można używać wykonanych z nich konstrukcji nawet przez dziesięć lat i nic złego się nie dzieje, a inne profile sprawiają, że już po roku lokator domu zamyka okno balkonowe „z kolana”. Różnica dla odbiorcy końcowego jest zasadnicza! Często pomagamy również naszym odbiorcom w doborze odpowiednich maszyn lub organizacji produkcji. Naszym credo przy konstrukcji profili jest to, aby producent miał, w miarę możliwości, jak najprostszą pracę. Dlatego też nie mnożymy ilości różnych profili, a jednocześnie dbamy o to, żeby z tych, które dostarczamy, można było wykonać wszystkie wymagane konstrukcje. Łatwość produkcji jest bardzo ważna dla naszych odbiorców i staramy się ją zapewnić.
REKLAMA:

A co można powiedzieć o skali produkcji, jaka odbywa się w zakładzie we Włocławku?

Dzienna produkcja to około 110 - 130 km profili. Przez dział okleinowania przechodzi około 50 km. Przyjmując inne kryterium dzienna produkcja to 120 – 140 ton profili. W naszej ofercie znajduje się około dwudziestu tysięcy artykułów. Ta wielka liczba bierze się stąd, że oprócz profili PVC typowych - rama i listwa, są jeszcze różne inne warianty tych profili (poszerzenia, listwy montażowe, szprosy itp.). Na to nakładają się jeszcze różne warianty kolorystyczne, gdyż część profili jest okleinowana. Nie należy również zapominać o profilach kolorowych i dwukolorowych. Możemy bowiem wytwarzać cztery dodatkowe barwy podkładu. Profil oprócz barwy białej może mieć również barwę kremową, brązową, karmelową i antracytową. Na wielką liczbę oferowanych produktów składają się także wszystkie niezbędne wzmocnienia stalowe, podkładki, akcesoria do szklenia i pakiety listew przyszybowych dla różnej grubości przeszkleń. Oczywiście nasi odbiorcy nie muszą kupować wszystkich elementów od nas. Na przykład we wzmocnienia stalowe do profili nasi odbiorcy często zaopatrują się w innych miejscach. Oczywiście, żeby wykonywać okna zgodnie z reżimem technologicznym i dawać na nie gwarancje, muszą zadbać o to, aby ów profil zbrojeniowy miał odpowiednią jakość. Nie mogą kupować tego, co im się zachce. W naszych normach jest ściśle opisane, jaką muszą mieć grubość, powłokę, wymiary, zagięcia.

Czy SALAMANDER Window & Door Systems S.A. wprowadzi w najbliższym czasie jakieś nowości?

Wprowadzamy dwie nowości. Od pierwszego września 2016 roku zaczęliśmy sprzedawać profile na podkładzie antracytowym. Zdecydowaliśmy się na ten krok, dlatego że w ciągu ostatnich lat pojawiła się moda na okna okleinowane w kolorach aluminium. Okno oklejone tego rodzaju okleiną z rdzeniem w podobnej barwie ma znacznie lepsze walory estetyczne. Ma szansę zachować dobry wygląd przez długie lata. Jeśli okleina nałożona byłaby na biały profil, to każde zarysowanie folii byłoby niestety widoczne już z daleka. Natomiast jeżeli profil ma podobny kolor, to drobne uszkodzenia właściwie nie wpływają na estetykę okna. Druga nowość, którą w tym roku wprowadzimy to nowy system drzwi podnoszono-przesuwnych HST. Został on zaprezentowany na targach w Norymberdze. We Włocławku uruchomiliśmy produkcję głównych profili tego rozwiązania. Duży nacisk przy projektowaniu systemu HST kładliśmy na to, aby był on łatwy do zamontowania.

A jak Pan Prezes ocenia branżę wytwórców profili okiennych oraz jej perspektywy w naszym kraju?

Polska nie jest obecnie rynkiem dynamicznie rozwijającym się i szybko rosnącym. W każdym razie nie tak jak jakiś czas temu. Lekki wzrost występuje, ale odczuwają go przede wszystkim nasi odbiorcy, gdyż oni bardzo dynamicznie eksportują swoje produkty. Polska to obecnie lider eksportu okien w Europie. I jest to zdecydowanie trend rosnący. Nie widzę żadnego parametru, który mógłby tę tendencję zatrzymać. Polską branżę charakteryzuje bowiem kilka unikalnych cech. Po pierwsze, firmy znajdują się w rękach pierwszych właścicieli. To nie jest druga, czy trzecia generacja chłodnych biznesmenów, tylko ludzie budujący i organizujący te fabryki od zera. Po drugie, są to przeważnie ludzie młodzi lub w sile wieku, a zatem niezwykle dynamiczni. Po trzecie, fabryki okien w Polsce mają wspaniałą otoczkę biznesową. Prężnie działają tu bowiem firmy takie, jak nasza, które dostarczają im profile okienne. Tych fabryk jest w Polsce kilka. Do tego dochodzi jeszcze rozwinięta sieć produkcji szkła, szyb zespolonych i okuć. Biorąc to wszystko pod uwagę, polski producent okien może w relatywnie dobrych cenach zakupić komponenty do produkcji okien o jakości dorównującej oczekiwaniom europejskim. W niektórych przypadkach mamy w Polsce lepsze rozwiązania niż na Zachodzie. W rozmowach z dostawcami maszyn służących do produkcji okien od lat słyszę, że jeśli coś nowego wymyślą, to trafia to głównie do polskich fabryk. Jeśli zbierze się wszystko, co przed chwilą powiedziałem, to okazuje się, że nie ma nic dziwnego w fakcie, że na Polaków nie ma mocnych, a w branży okiennej podbijamy Europę.

Fot. SalamanderFot. Salamander

Czy w biznesie jakim jest wytwarzanie profili okiennych gra się fair? Czy też niektóre podmioty próbują „dróg na skróty” i nieuczciwej konkurencji?

Było gorzej. Było ponieważ wszyscy gracze rynkowi przekonali się, że w tej branży, w której pracujemy, nie można grać nie fair. Dlaczego? To bardzo proste. Jeśli firma taka jak nasza nie dostarczy na czas dobrego produktu w dobrej cenie to po prostu traci klienta. On poszuka sobie innego dostawcy i jego obroty spadną na chwilę. My stracimy odbiorcę już na stałe i odbije się to na naszej kondycji. Firmy produkujące okna chcą rosnąć w siłę, ale żeby tak się działo muszą uzyskać od nas odpowiednie warunki do rozwoju i utrzymania swojej pozycji w stosunku do konkurencji. Jeśli tego nie dostaną, to zmienią partnera. To działa zresztą w obie strony. My rozwijamy się tylko wtedy, kiedy rozwijają się nasi odbiorcy.

Duża, solidna firma to przeważnie nie tylko czysty biznes, ale również zrozumienie, że działa się w określonym środowisku społecznym. Tak narodziło się pojęcie społecznej odpowiedzialności firm. Jak to wygląda w przypadku SALAMANDER Window & Door Systems S.A.?

Nawet nie jestem w stanie powyliczać tego wszystkiego, w co angażujemy się na terenie Włocławka. To są działania związane ze wsparciem finansowym szkolenia młodzieży, sportowych eventów, dużych imprez dla miejscowej społeczności, drużyn sportowych, fundacji, domów dziecka, szkół... To jest naprawdę długa lista. Ponadto Salamander kojarzy się wielu ludziom z żeglarstwem, sam jestem żeglarzem. Sponsorujemy też olimpijczyka Piotra Kulę. Te i inne działania związane ze społeczną odpowiedzialnością biznesu, podejmujemy od wielu lat. Na przykład uczestniczymy też w programie Akademia Przyszłości organizowanym przez stowarzyszenie Wiosna. W tym roku byliśmy także społecznym sponsorem programu Szlachetna Paczka. Działania te wynikają z naszej świadomości i odpowiedzialności za lokalną społeczność, natomiast w mniejszym stopniu mają przełożenie na PR, czy rozpoznawalność marki. Natomiast jeżeli chodzi o działania stricte marketingowe, to nie możemy działać w taki sam sposób, jak firmy docierające ze swym produktem do końcowych odbiorców. My jesteśmy dobrze znani w branży, ale na „ulicy” dostawca profili nie jest marką. Nakłady finansowe na wypromowanie wśród ostatecznego klienta są niewspółmierne do efektu, który się osiąga.

Nie mogę nie zapytać o żeglarstwo, o którym Pan Prezes wspomniał. Jak niesie wieść jest to wielka pasja Radosława Cierpiała.

Zacząłem żeglować, gdy miałem osiem czy dziesięć lat. Wychowałem się nad wodą. Żeglowałem jako mały chłopak. Mieszkając w Niemczech miałem przerwę. Natomiast w Polsce znów zacząłem aktywnie żeglować. Od dwóch lat startujemy jako załoga zakładowa w Pucharze Polskich Jachtów Kabinowych. Jest to cykl regat w całym kraju i walczymy w klasie T2. W tej chwili w klasyfikacji generalnej jesteśmy na drugim miejscu. Na przykład wczoraj przyjechaliśmy z regat w Iławie, które wygraliśmy. W każdym razie radzimy sobie coraz lepiej.

I na koniec, gdyby miał Pan Prezes w kilku zdaniach scharakteryzować firmę SALAMANDER Window & Door Systems S.A. to, co podkreśliłby Pan w sposób szczególny?

To co charakteryzuje naszą firmę i daje pewność przyszłości naszym partnerom, to dobra organizacja. Jesteśmy dostawcą na terenie całej Europy, do perfekcji mamy opanowane magazynowanie, pakowanie i logistyczne przygotowanie produktów do wysyłki. Ponadto są to produkty z najwyższej półki jeśli chodzi o parametry techniczne, termiczne i technologiczne. Fabryka okien, która pracuje wykorzystując nasz system, ma duże szanse, aby powiększać grono swoich odbiorców i ma ten komfort, że to, co jest potrzebne, dostarczymy terminowo i bardzo szybko.

Dziękuję za rozmowę.

Prezes zarządu SALAMANDER Window & Door Systems S.A. Radosław Cierpiał, Fot. SalamanderPrezes zarządu SALAMANDER Window & Door Systems S.A. Radosław Cierpiał, Fot. SalamanderPYTANIA „NA LUZIE”

Znak zodiaku: Ryba
Ulubiony kolor: granatowy/zielony
Ulubione zwierzę: pies
Ulubiona roślina: nie mam pojęcia
Ulubiony napój: woda niegazowana/kawa
Ulubione danie: dobra ryba i stek
Ulubiony aktor: Bogusław Linda
Ulubiona aktorka: nie mam
Ulubiony film: „Lot nad Kukułczym Gniazdem”
Ulubiona książka: czytam książki fachowe bądź branżowe
Ulubiona muzyka: kiedyś lubiłem bluesa, ale już mi przeszło
Ulubiony samochód (auto marzeń): ulubione – Audi, a marzeń – auto w pełni elektryczne, coś w rodzaju Tesli
Rzeczy, zjawiska, które lubię: jasne sytuacje bez niedopowiedzeń
Rzeczy, zjawiska, których nie lubię: nerwowa atmosfera
Gdybym nie był prezesem w Salamander to... pracowałbym dalej w branży okrętowej.
Motto życiowe: Żyj i dać żyć innym!
REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: oBud.pl
#okna #czytelnia #okna i drzwi #wywiad #salamander #Okna i drzwi - tematy pozostałe

Więcej tematów: