Nadal brak ułatwień dla prosumenckiej produkcji energii

Podziel się:
21 czerwca po raz kolejny zostały odrzucone poprawki do tzw. małego trójpaku energetycznego, których celem było umożliwienie konsumentom sprzedaży do sieci nadwyżek energii elektrycznej, wyprodukowanej w domowych instalacjach o mocy do 40 kW. Na początku br. poprawki odrzucili członkowie Podkomisji i Komisji Gospodarki, teraz – większość sejmowa.

Zgodnie z aktualnym stanem prawnym, sprzedaż do sieci energetyczne wytworzonego prądu możliwa jest wyłącznie po spełnieniu określonych warunków: podmiot musi prowadzić działalność gospodarczą, ponadto wymaga się od niego posiadania koncesji (musi uiścić stosowną opłatę koncesyjną), a także zgody operatora na podłączenie do sieci, przy czym to wytwórca ponosi koszty przyłączenia do sieci. Wymagania te dotyczą wszystkich inwestorów – zarówno posiadaczy małych, o mocy do 40kW instalacji, jak i wytwarzających ogromne ilości energii wielkich elektrowni.

Zmianę tych wymogów, a więc uproszczenie procedury związanej z uruchomieniem mikroinstalacji oraz warunkami, jakie musi spełnić inwestor, by móc sprzedawać nadwyżki energii elektrycznej, ma wprowadzić tzw. duży trójpak energetyczny, czyli ustawy o odnawialnych źródłach energii, prawa energetycznego i prawa gazowego. Problem w tym, że zwłoka w ich uchwalaniu (np. termin przyjęcia przez rząd ustawy o OZE jest od kilku lat nieustannie jest przesuwany i do tej pory nie znamy jej finalnej wersji, a przypomnijmy, że na wdrożenie unijnej dyrektywy o odnawialnych źródłach energii Polska miała czas do grudnia 2010 roku!) ma fatalny wpływ na rozwój energetyki odnawialnej. A właściwie na brak rozwoju, gdyż z uwagi na niejasne przepisy, biurokrację, złożone procedury i wysokie koszty itp. branża ta pozostaje w stagnacji.
REKLAMA:

Wspomniany wcześniej mały trójpak energetyczny nie wprowadza żadnych ułatwień dla inwestorów zainteresowanych wytwarzaniem energii z OZE. Po raz kolejny więc na bliżej nieokreślony czas została oddalona możliwość rozwoju energetyki prosumenckiej. W Polsce w 2010 roku jedynie 253 instalacje o mocy do 50 kW były podłączone do sieci energetycznej i sprzedawały energię elektryczną. Tymczasem np. w Wielkiej Brytanii wsparcie energetyki prosumenckiej zaowocowało pojawieniem się w ciągu niespełna półtora roku instalacji o ogólnej mocy ponad 800 MW. Nie wspominając już o niemieckich wynikach w tym zakresie – tam ponad 50% całkowitej energii jest produkowane przez inwestorów prywatnych i, choć w mniejszym stopniu, rolników.

W krajach, w których postawiono na decentralizację i rozproszenie systemu produkcji energii elektrycznej, na ograniczenie do minimum barier prawnych, administracyjnych i finansowych, energia odnawialna stanowi ważny element w procesie zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego. Kiedy tak będzie u nas?
REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: oBud.pl
#wiadomości #eko #obud

Więcej tematów: