Deweloperzy biją rekordy tylko w Polsce?

Podziel się:
Trudno zaprzeczyć, że w przypadku Polski mamy do czynienia z boomem mieszkaniowym. Aktywność deweloperów już od dłuższego czasu osiąga wysokie poziomy, a rok 2017 zakończył się kolejnym rekordem. Warto sprawdzić, czy w innych krajach Starego Kontynentu też jest widoczna bardzo dobra koniunktura na rynku deweloperskim. Wyniki analizy przeprowadzonej przez ekspertów portalu RynekPierwotny.pl wskazują, że nie we wszystkich państwach członkowskich UE branża deweloperska bije rekordy.

Strefie Euro wciąż daleko do mieszkaniowych rekordów z 2006 r.

Dobra koniunktura gospodarcza jest odczuwalna w prawie wszystkich krajach Starego Kontynentu, a niski poziom stóp procentowych zachęca do zaciągania nowych kredytów inwestycyjnych oraz mieszkaniowych. Trudno się zatem dziwić, że dane Europejskiego Banku Centralnego wskazują na wzrost aktywności deweloperów w krajach Strefy Euro.

Poniższy wykres, przygotowany przez portal RynekPierwotny.pl, przedstawia zmiany takiej aktywności mierzone liczbą pozwoleń na nowe mieszkania w budynkach wielorodzinnych. Wynik dla IV kw. 2017 r. stanowi punkt odniesienia (poziom indeksu równy 100). Informacje EBC wskazują, że w najgorszym okresie (I kw. 2015 r.) wartość analizowanego indeksu wynosiła tylko 68. Od tamtej pory koniunktura na rynku deweloperskim zaczęła się poprawiać, co w skali całej Strefy Euro skutkowało wzrostem liczby pozwoleń na nowe mieszkania z budynków wielorodzinnych o 47% (I kw. 2015 r. - IV kw. 2017 r.). To bardzo wyraźna zmiana, która prezentuje się jednak skromnie w porównaniu z wynikami sprzed 10 - 11 lat.
REKLAMA:

Wedle danych Europejskiego Banku Centralnego, w IV kw. 2006 r. liczba pozwoleń na nowe lokale mieszkalne z obszaru Strefy Euro, była prawie cztery razy większa niż pod koniec 2017 r. Jak przypomina jednak portal RynekPierwotny.pl w latach 2005 - 2008 mieliśmy do czynienia z irracjonalną skalą działalności deweloperów na terenie kilku krajów UE (m.in. Hiszpanii oraz Irlandii). Wyniki dotyczące Strefy Euro zawyżał również boom budowlany z Francji. W przypadku takich krajów jak Hiszpania, zbyt duża liczba inwestycji mieszkaniowych skutkowała kryzysem ekonomicznym i problemami z późniejszą sprzedażą lokali. Na Półwyspie Iberyjskim nadal straszą niszczejące osiedla - widma. Pomimo powyższych uwag, porównanie skali budownictwa wielorodzinnego w 2006 r. i 2017 r. jest bardzo pouczające i pokazuje jak duża była „bańka mieszkaniowa” sprzed ponad 10 lat.

Fot. RynekPierwotny.plFot. RynekPierwotny.pl

Duży wzrost liczby nowych „M” odnotowano m.in. na Węgrzech

Zaprezentowane powyżej wyniki aktywności inwestorów mieszkaniowych w Strefie Euro byłyby znacznie lepsze, gdyby wszystkie państwa z tej grupy notowały równie wysokie wzrosty liczby rozpoczynanych mieszkań jak Irlandia. Informacje Eurostatu zaprezentowane w poniższej tabeli wskazują, że na Zielonej Wyspie od IV kw. 2015 r. do IV kw. 2017 r. aż o 109% wzrosła liczba pozwoleń na budowę mieszkań w budynkach wielorodzinnych. Jak pokazuje analiza portalu RynekPierwotny.pl bardzo duże wzrosty odnotowano również na terenie Łotwy (+215%) i Portugalii (+80%) oraz trzech krajów spoza Strefy Euro (Węgry - wzrost o 201%, Chorwacja - wzrost o 125%, Rumunia - wzrost o 96%). Na wyniki dotyczące całej Unii Europejskiej oraz Strefy Euro duży wpływ miały zmiany w krajach cechujących się dużymi gospodarkami i największymi rynkami mieszkaniowymi. Przykład stanowią Niemcy, w których liczba pozwoleń na nowe mieszkania z bloków wzrosła o 18% (od IV kw. 2015 r. do IV kw. 2017 r.). Ważne zmiany dotyczyły również Hiszpanii (+53%) oraz Holandii (+49%). O wiele mniej widoczny wzrost aktywności inwestorów (m.in. deweloperów) miał miejsce na terenie Wielkiej Brytanii (+5%) oraz Francji (+7%).

Fot. RynekPierwotny.plFot. RynekPierwotny.pl
Wynik obliczony dla Polski (+18%) przedstawia się dość skromnie na tle największych wzrostów liczby pozwoleń dotyczących mieszkań w budynkach wielorodzinnych. Trzeba jednak pamiętać, że nad Wisłą nie mieliśmy do czynienia z kryzysem w budownictwie mieszkaniowym i regresem całej branży deweloperskiej. W przypadku takiego kraju jak np. Węgry, który doświadczył głębokiego kryzysu „mieszkaniówki”, znacznie łatwiej o spektakularne wzrosty aktywności deweloperów. Jest to związane z niskimi wynikami przed mieszkaniowym ożywieniem (np. w 2014 r. lub 2015 r.), które przyjmuje się jako aktualny punkt odniesienia.

RynekPierwotny.pl
REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: RynekPierwotny.pl
#wiadomości #finanse #prawo #nieruchomości #rynek_pierwotny

Więcej tematów: