Biokomiki portalowe, podwieszane, do zabudowy, w kształcie misy, osłonięte szybami, z kryształami… Na rynku dostępnych jest tak wiele modeli, że znalezienie biokominka, który pasować będzie do wystroju naszego wnętrza, to drobnostka. Rosnąca popularność tych urządzeń wiąże się także z bezproblemową obsługą i faktem, że nie wymagają komina a produktem spalania jest para wodna i znikome ilości dwutlenku węgla.

Fot. kratki.plFot. Kratki.pl

Jak prawidłowo się z nimi obchodzić?

Dolewanie biopaliwa

Rzecz niby oczywista, a jednak… - Biopaliwo to substancja wysoce łatwopalna. Dlatego też pod żadnym pozorem nie można do gorącego, a już na pewno płonącego biokominka, dolewać biopaliwa – mówi Sylwester Kałwiński z firmy Kratki.pl, producenta biokominków. Próba dolania paliwa do palącego się biokominka może skończyć się poparzeniem. Zatem pamiętajmy – biopaliwo lejemy tylko i wyłącznie do wygaszonego, ostudzonego urządzenia.Wlewanie paliwa zaraz po wygaszeniu, czyli do gorącego jeszcze pojemnika, powoduje uwalnianie się łatwopalnych par o niskiej temperaturze zapłonu, co może skutkować wybuchem.

Sprawdź, co wlewasz

Jedynym paliwem, jakiego można używać w biokominkach, jest specjalne, dedykowane jemu biopaliwo. Niech nikomu nie przyjdzie na myśl dolewanie do urządzenia płynnej podpałki do grilla czy benzyny!

Fot. kratki.plFot. Kratki.pl
- Biopaliwo powinno posiadać certyfikat Państwowego Instytutu Higieny – da to gwarancję odpowiedniej intensywności palenia, jak i pewność, iż do naszych dróg oddechowych nie trafią szkodliwe substancje, będące wynikiem procesu spalania – radzi ekspert Kratki.pl.

Bezpieczna aranżacja

Futrzane poduszki, długowłose dywany czy suszone kwiaty przyozdobią nasz dom, ale z pewnością powinny być prezentowane w bezpiecznej odległości od biokominka. Producenci zalecają, by odległość od materiałów łatwopalnych wynosiła co najmniej 150 cm.

Fot. kratki.plFot. Kratki.pl

Baczne oko na maluchy

Nic nie stoi na przeszkodzie, by w domu, w którym są dzieci, używać biokominka. Lepiej jednak nie zostawiać najmłodszych samych w pomieszczeniach, w których jest źródło ognia, bo wyobraźnia maluchów nie zna granic.